sobota, 14 stycznia 2012

sesja...


Tak, tak zamiast właśnie uczyć się do sesji ja postanowiłam napisać o sesji jak ja (mam zamiar) się przygotuję... A w tym semestrze (z opini starszego rocznika) to najgorsza, najcięższa sesja, mówią, że jak się już ją zaliczy to będzie tylko lepiej ;-) tak więc zachęcająco by się trochę przemęczyć :-)

Ale jak to dobrze rozplanować? - Tym razem rozplanowałam sobie to tak - rozpisałam sobie w kalendarzu w jaki dzień jaki materiał. Wychodzi na to, że w każdy dzień jest coś z każdego przedmiotu. Materiału jest naprawdę dużo. Czekają mnie 4 egzaminy i jedno zaliczenie.


Po drugie, ostatnimi czasy jestem bardzo zaspana, przemęczona więc udałam się do apteki po jakieś wspomagacze bo śpiąc w dzień nic się nie nauczę. W każdej aptece na pamięć, koncentracje i zmniejszenie ochoty do spania polecają "sesje", prosiłam Panią, żeby może coś innego poleciła bo wydaje mi się, że "to jest bardziej rozreklamowane niż skuteczne", ale Pani mówiła, że nie ma za bardzo nic w tym stylu. Wzięłam tą sesje. Co prawda to na mnie podziałała tak : jestem bardziej wypoczęta, mam więcej energii i co najważniejsze nie mam ochoty na spanie :) a dodatkowo czasem piję kawę albo jakiegoś red bulla.




Niech każdy z nas na ten czas 'pokocha' naukę by stała się dla nas lekka i przyjemna ;D życzę wszystkim powodzenia na sesji. A jak wy planujecie ten czas? Jakieś rady? Piszcie :)